W OKRESIE EMIGRACJI
-
W okresie „emigracji” Lorentzów do odległego o sto kilometrów od Warszawy Radomia zakończył się więc pierwszy ważny — rzemieślniczy — etap dziejów rodu, a rozpoczął się etap kolejny — nauczycielski. Pierwsi Lorentzowie troszczyli się o to, co ludzie mają na głowach — następni skupili uwagę na zawartości tych głów. Zachowały się podkolorowane pocztówki dwupiętrowego budynku szkoły handlowej, którą wzniósł od fundamentów i — wraz z internatem — uruchomił w Radomiu Karol Ludwik Lorentz. Wysokie sztachety, balkoniki, dziewiętnastowieczne okna — kiedy patrzy się na to całe dostojeństwo, słychać echo dwój stawianych z rozmachem w uczniowskich dzienniczkach.