KAZANIA KSIĘDZA SKARGI
Nie ma dźwiękowego zapisu uduchowionych kazań księdza Skargi, radosnych okrzyków powitania powracającego ze zwycięskiej wojny hetmana Żółkiewskiego, złowieszczych trąb zwołujących mieszczan z powodu zarazy, wycia wichru, który w 1606 roku obalił wieżę kościoła Świętego Jana, tumultu głośnego, kiedy w 1607 roku od ognisk wzniecanych przez szlachtę spłonęło na Rynku trzy czwarte kamienic. Nie ma w powietrzu śladu hałasu tzw. Czarnej Procesji, żądającej od króla i Sejmu przyznania mieszczanom pełni praw obywatelskich. Przeminęły dźwięki pochodu na cześć dekabrystów w 1831 roku czy manifestacji robotniczej w 1899, gdy przemawiał tu Feliks Dzierżyński. Nie pozostało — na szczęście może — nic ze strzałów.