NIEPOROZUMIENIE
-
Do pierwszej wojny światowej Lorentz, wobec częstego zapadania Górskiego na zdrowiu, faktycznie współkierował szkołą. Karol Lorentz jako pedagog był bardzo wymagający, ale nie pozbawiony zmysłu humoru. Z przymrużonym okiem patrzył na karykatury profesorów, rysowane przez ucznia gimnazjum Górskiego, Jerzego Szwaj- cera, i bronił go przed gniewem karykaturowanych. Inny dowód: przez dłuższy czas powtarzano rozmowę Lorentza z uczniem Rasiem, chłopcem żywym i niezdyscyplinowanym. Gdy napomnienia nie pomagały, Karol Ludwik kazał Rasiowi sprowadzić do szkoły ojca. Raś bronił się, że ojciec jest bardzo zajęty i przyjść nie może. L.: „A co robi twój ojciec? R.: „Ojciec ma «Niespodziankę»”. L.: „Ojciec dopiero będzie miał niespodziankę, gdy się dowie, jak ty się sprawujesz w szkole”.Nieporozumienie wyjaśniło się potem. .